wtorek, 31 marca 2015

Rozdział 3




                Odwróciłam się do chłopców i zauważyłam ich dziwne 

miny, przez co na moje policzki wkradł się rumieniec zażenowania.

-To na czym stanęła nasza rozmowa, zanim byłam zmuszona 

odebrać ten cholerny telefon? A, już wiem! Pokażcie co potraficie

 chłopcy.

          Popatrzyli po sobie, po czym z szeregu wystąpił Louis i 

stanął przede mną. Złożył ręce jak do modlitwy, po czym wolno 

odsuwał dłonie od siebie, a pomiędzy nimi wytworzyła się kulą 

wody. Brunet był bardzo skupiony na utrzymaniu jej, nagle zawitał 

silny wiatr, który rozdmuchał ciecz, a następnie została ona szybko 

zamrożona. Harry podszedł do Zayn'a i chwilę później mu lata

 oplotły jakieś dziwne roślinki, tworząc mocny splot. Malik

 zamknął oczy, a pnącza zaczęły płonąć, chwilę później został z 

nich

 tylko popiół.

-Bravo! Sapere come ogni altra cosa?
 
-Wybacz, ale byłoby lepiej jakbyśmy cię rozumieli. Mogła byś

 mówić do nas po angielsku?-powiedział zmieszany Liam.
 
-Tali stelle, e anche loro non sanno italiana°.-rzuciłam pod nosem, 

by po chwili spełnić ich prośbę.-Co jeszcze umiecie? Bo te marne

 popisy nie były chyba wszystkim na co was stać? Ogień ma dużo

 więcej do zaoferowania niż te niszczycielskie zdolności jakie 

zaprezentowałeś Zayn.-powiedziałam i machnięciem ręki, 

przywołałam płomień, który zmieniłam w piękną różę.  Moim 

kolejnym krokiem, było stworzenie ruchomego zająca, tej sztuczki

 nauczyłam się całkiem niedawno. Mocą umysłu sterowałam jego 

ruchami i pozwoliłam, by zbliżył się do moich towarzyszy, którzy 

patrzyli z zafascynowaniem. 

-Mam ci pokazać jakąś sztuczkę? To patrz.-rzucił Malik, skupiając

 się mocno. Klika minut później, z ognia zaczął formować się jakiś

 kształt, który okazał się być moim sobowtórem. Patrzyłam na

 "siebie", zwracając uwagę na najmniejsze detale i dopatrzyłam się

 pewnych niedopuszczalnych błędów.
 
-Nie mam takiego dużego tyłka, piersi są za małe, a na nadgarstku 

jest pieprzyk.
 
-Takie tam szczegóły. Jak coś ci się nie podoba to sama se zmień.-

odpowiedział brązowooki z kpiarskim uśmiechem.
 
         Skupiłam się na postaci obok mnie i próbowałam coś w niej

 zmienić, ale gdy tylko nasze moce się ze tchnęły, poczułam się 

słabo, a następnie nastąpił mały wybuch naszych mocy, co

 zarejestrowałam, przed zamknięciem oczu. Później była tylko

 ciemność.


   -------------------------------------------------------------------
°Takie gwiazdy, a nawet włoskiego nie znają

3 komentarze:

  1. " Takie gwiazdy a nawet włoskiego nie znają"
    to wygrało wszystko :D
    fajny rozdział, bardzo ciekawy :*
    czekam na kolejny :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Znalazłam tego bloga dzięki innemu i powiem ci że bardzo mi sie spodobał!
    Z niecierpliwością czekam na nexta!
    Ps. Mam zadzieje że się nie obrazisz jeśli dodam tego bloga do polecanych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałam cię do Liebster Awards więcej u mnie
    http://zaynmalikmyqueenff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń